wtorek, 23 grudnia 2008

prawie jak alpy... ;)


I to ja rozumiem! :) piękna pogoda, piękne widoki, niezapomniane pełne adrenaliny narciarskie akcje i jeszcze kilka siniaków i karkołomnych upadków do kompletu, ale warto było. Oby częściej :)

piątek, 19 grudnia 2008

awans

no i zostałam dyrektorem - no proszę... :) teraz mam to na papierze, heh :)

wtorek, 16 grudnia 2008

:/

My Polacy to jednak mamy źle. Niby mamy góry, ale takie tam górki. Jak przychodzi co do czego, to sezon narciarski i tak w połowie nieudany jest, bo za ciepło i zbyt mało śniegu. Mamy też niby morze, ale co to za morze, skoro przebywanie w nim dłuższe niż dwie minuty może nas przyprawić o zdrowy reumatyzm, ech.... A i pogoda nigdy pewna - znaczy kolejny sezon, tym razem w innej części kraju w połowie nieudany. I znowu trzeba się ratować podróżą do dalekiego kraju w poszukiwaniu optymalnych warunków wypoczynku.
A do tego dziś się jeszcze okazuje, że jesteśmy tez narażeni na trzęsienia ziemi. I na nic zdaje się przekonanie, które niezmiennie trzymam w głowie, a które uparcie powtarzał pan od edukacji wojskowej dawno temu na pewnym uniwersytecie, jakoby Polsce trzęsienia ziemi nie grożą, bo nas góry zasłaniają :/ I znowu to samo - takie tam górki.... :)