środa, 19 września 2012
together forever
No i stało się - długo szykowany event już za nami. Wbrew swoim obawom, łzami się nie zalałam. Pan Młody też dzielnie fason trzymał i nieśmiało acz wyraźnie powiedział to, co powinien - mam na to wielu świadków - a i dla pewności przechwyciłam jeszcze stosowny papier od księdza. I już. Mlody czy nie - już się nie wyprze :) Faaaaajnie :)
my first iphone experience :)
Króka wizyta w sklepie i nowiutki błyszczący gadżet ląduje w mojej kieszeni :) lans jak się patrzy. Testuję go dzielnie, nieśmiało smyram po ekranie, ale ku mej rozpaczy dostrzegam wadę! WADĘ! Prawie wcale nie słyszę mojego rozmówcy - no jak? Przecież miało być tak pięknie :( To na pewno jakiś techniczny defekt, jakaś podła niedoróbka. Po krótkich rozważaniach dochodzę do wniosku, że tu pomóc mi może tylko niezawodny Internet. Wrzucam problem do google'a i co mi wyskakuje? "Zdejmij folię ochronną z telefonu"
Ups... nie ma to jak kupić sobie cudo techniki :)
Ups... nie ma to jak kupić sobie cudo techniki :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)