poniedziałek, 12 stycznia 2009

po czym?

Teraz będzie karnawałowo. Studniówka. Jakoś nie po drodze mi było w tym roku, ale skoro już zaproszenie jest, ekipa zacna się zebrała, to czemu nie. Wyciągnęłam zatem z szafy suknię z cekinami, odkurzyłam boa do przeczochrania w chwilach zadumy i z pięknym błyskiem w oku ruszyłam na balety. A tu wita mnie duży miły pan w progu w mundurku "security" i pyta: "uczeń czy co?" Odpowiadam, że "co", na co pan rzekł: "aaa, to po ...(no i tu właśnie mam problem z zapisem, bo oto co zrozumiałam) ... aaa, to po rurze" (?) "No tak," pomyślałam sobie, "nie moja impreza, to i może mam po rurze się wspinać ku uciesze gawiedzi". Ale jeszcze zdołałam łagodnie zapytać, po czym to ja mam się wspinać, czy też w inną stronę ruszyć, ale na szczęście w tym samym momencie podbiegło do mnie bardziej rozgarnięte stworzenie i rzeczoną RÓŻĘ (!!!) wręczyło :)

1 komentarz:

ełos pisze...

ha ha ha! bossski post! i cały blog bossski! normalnie nie mogę się zdecydować ktory post moj ulubiony! oż Ty zakamuflowany żuku!