wtorek, 14 lipca 2009

szoł

Ameryka jednak to dziwny kraj, wyjątkowo wielki i wyjątkowo dziwny. Oto właśnie, korzystając z nieoczekiwanych zmian w mojej kablówce, obejrzałam sobie epizod the Jerry Springer show.
I tu nie mogę wyjść ze zdziwienia - skąd oni biorą ludzi do takiego widowiska?!?! Oto bowiem wyskakuje na scenę gruba baba i odgraża się swojemu nieobecnemu mężowi, że go zetrze na proch. Powód? A jakże - zdrada. Gawiedź wyje, bije brawo, a rozochocona baba zadziera bluzkę i coś tam dziarsko wykrzykuje. W ogóle motyw zadzierania bluzki, spódnicy, tudzież obciągania spodni, w celu pokazania powszechnie skrywanych części ciała, jest w tym programie dość częsty. Po chwili na scenę wkracza kochanka męża.... A jakże, wychodzi na to, że Jerry jest doskonale do programu przygotowany :) I co robi wspomniana kochanka na wejściu? Ano podnosi bluzkę i z tak odsłoniętym biustem skacze jak kogut do tej drugiej. Sądząc po reakcji publiczności w studio, skaczące na siebie z gołymi biustami i okładające się na przemian baby stanowią niebywałą rozrywkę dla ludu amerykańskiego. Po czym na scenę wkracza zdradzający mąż. Oczywiście natychmiast zostaje zakrzyczany przez szalejące baby, które na zmianę udowadniają sobie (w wiadomy sposób), która z nich jest bardziej kobieca (!) i warta tego mężczyzny. Jerry oczywiście krąży pomiędzy skłóconymi, zadaje im pytania albo po prostu naigrawa się z obecnych. Pytanie tylko, czy oni zdają sobie z tego sprawę? A wydaje się, że niekoniecznie. Po chwili na scenę wkraczają nowi goście, z nowymi problemami, ale za to z takimi samymi zachowaniami i sposobem argumentowania :) Do tego jeszcze kilka przerw na reklamy, zadowolona twarz Jerry'ego na ekranie i juz amerykański show gotowy.
Wracam wreszcie na naszą stronę atlantyku, a tu co? Same rocznice - zburzenie bastylii, bitwa pod grunwaldem....eh... nuda.... :)

1 komentarz:

ełos pisze...

Ty tu nie naśmiewaj się z amerykańskich programów, tylko się na wielką wyprawę tam szykuj!