wtorek, 3 lutego 2009

zestaw dyrektorski

Ja zupełnie nie rozumiem, dlaczego na te banki tak wszyscy dzisiaj narzekają - że nie dają albo że dają, ale za mało albo że się ociągają (z tym dawaniem rzecz jasna). A bank, wiadomo, instytucja finansowo mocno osadzona, to i o swoje interesy dbać musi, szczególnie w czasach kryzysu (no właśnie, ten kryzys to zupełnie nie po mojej myśli się rozwinął - i to akurat w momencie, kiedy miałam na łowy, w celu znalezienia sponsorów dla naszej imprezy ruszyć, ech... A wiadomo, impreza odbyć się musi, a że funduszy chwilowo na nią brak... no cóż, nie takich cudotwórców branża edukacyjna już widziała, heh).
Anyway, nasz pochód do banku okazał się strzałem w dziesiątkę - oto weszliśmy w posiadanie kilkunastu miłych gadżetów :) I kiedy zaczęliśmy już w zaciszu naszych własnych gabinetów rozpakowywać owe dobra, moja ręka bez wahania sięgnęła po największe pudełko. A jakże :) A w pudełku: piłeczki golfowe, sztuczny dołek, jakiś płotek i czteroczęściowy skręcany kij do tegoż golfa! A wszystko gustownie opatrzone małym, dyskretnym logo naszego darczyńcy. No normalnie - zestaw dyrektorski! O nie, ja też taki chcę!!!
I dlatego od dziś nie powiem nawet słowa złego na temat tego wielkiego banku w centrum miasta :)

1 komentarz:

ełos pisze...

otoz to. Na banki nie nalezy narzekac!