czwartek, 25 marca 2010

real life

Uradowałam dziś co najmniej szesnaście osób tym moim niespodziewanym nieprzyjściem do pracy :)
A jeszcze wczoraj prosili, płakali, błagali, byśmy tego sprawdzianu nie pisali – ale ja oczywiście nieugięta, nie, nie, nie i koniec – no to mam. Wymodlili mi wirusa jakiegoś paskudnego, ech…. a gdzież ta ludzka życzliwość? :)

I tak siedzę sobie w domku, czytam newsy i oto co znalazłam: zadanie matematyczne dla uczniów przygotowujących się do konkursu Kangur Matematyczny z zeszłego roku chyba - „Na pokładzie przechylonego sztormem statku, który w każdej chwili może zatonąć, przebywa piętnastu chrześcijan i piętnastu Turków. Aby uratować łódź, trzeba sprawić, by była lżejsza, dlatego połowa ludzi musi być wyrzucona za burtę. Jeden z chrześcijan zaproponował, by wszyscy ustawili się wkoło i za burtę wyskakiwała każda co dziewiąta osoba. Jak powinni ustawić się chrześcijanie, aby zginęli sami Turcy?”.

A może by tak inne zadanie? Watykan wysyła 300 najemników na wyprawę krzyżową na 2 lata. Ilu niewiernych musi zginąć przy wydajnosci 12 niewiernych dziennie na każdego z najemników? Życie.

Brak komentarzy: