Przemieliłam tę amerykańską sieczkę halloweenową, te wszystkie 'witches, candies and go-trick-or-treating' z moimi studentami, a chwilę później, zapewne za sprawą święta wiadomego, wpadłam w nastrój znacznie bardziej refleksyjny. I tak, przypomniał mi się jeden z moich ulubionych wierszy. Pomyślałam sobie nawet, że nasza szanowna noblistka nie będzie mi miała za złe, jeśli zacytuję tu choć mały fragmencik - ten mój naprawdę ulubiony :)
Nic dwa razy się nie zdarza
i nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny.
Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w szkole świata,
nie będziemy repetować
żadnej zimy ani lata.
Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy....
1 komentarz:
"nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy...."
No faktycznie nie ma, co nie znaczy że nie może być wiele do siebie bardzo podobnych, w końcu dla chcącego nic trudnego :P
Prześlij komentarz