wtorek, 24 listopada 2009

no ale jak...

... że ja niby niejasno piszę? że mój poprzedni post wymaga erraty? no nie - przecież to była poetycko-epicka interpretacja wydarzeń minionych. A niejasne to jest to - jak słusznie zauważyła E. - skąd marcin dorociński wiedział o kiszce stolcowej agaty buzek :)

1 komentarz:

ełos pisze...

alez juz znalazlłam odpowiedź. Wiedzialam,że jak przeczytam caly internet to gdzieś to będzie:)